Przywykliśmy do konstrukcji z otwartym flybridge - na którym załoga może cieszyć się wiatrem i słońcem - rzadziej spotykane są zabudowane mostki. Stocznia Maritimo postanowiła "nadbudować" sylwetkę łodzi, by uzyskać dodatkową przestrzeń, otwartą przestrzeń uzyskując za pomocą balkonu.
Łódź zaprojektował David Stewart. Jak podkreśla Craig Harvey, prezes: "te łodzie mają niskie koszty utrzymania. Wszystkie systemy są łatwe w obsłudze, przedział silnikowy łatwy w czyszczeniu. Jacht ma przede wszystkim wysoką dzielność morską, przestronne wnętrze, kabinę armatorską od burty do bruty. Łodzie Maritimo są budowe wg gustów klienta, stąd nie są produkowane masowo. Pozwala to na większą staranność wykończenia. Co więcej, klienci mogą przybyć do Australii przetestować swoją łódź, zanim dotrze ona do Europy - mogą dzięi temu przetestować australijskie wody i uzgodnić ostatnie stoczniowe poprawki".
Jacht ma 3 kabiny, dwie łazienki i salon. Zabudowany flybridge zapewnia większy komfort w chłodnym klimacie (chociaż przy upale klimatyzacja też ma swoje zalety). Na rufie znajduje się hydraulicznie rozkładana platforma kąpielowa. Wnętrze urządzone jest z użyciem teaku i skórzanych obić.
Jacht napędzają dwa silniki D11-725. Maksymalna prędkość to 28 węzłów, zasięg przy prędkości podróżnej to 500 mil, przy 7 węzłach - aż 2500 mil.
Jacht będzie zaprezentowany na targach w Palmie na przełomie kwietnia i maja.