Ruch wodny na kanałach Amsterdamu jest imponujący - poza statkami wycieczkowymi pływają tu setki i tysiące mniejszych i większych motorówek. Problemem stają się korki, i władze Amsterdamu podjęły kroki w celu zredukowania ruchu na kanałach.
Rozwiązaniem ma być dopuszczenie wyłącznie ruchu łodzi z napędem elektrycznych. Ma to zostać wdrożone do 2025 roku. Do tego mają dojść inne ograniczenia, jak zakaz żeglugi w nocy, określanie liczby pasażerów, a także zredukowanie liczby komercyjnych operatorów łodzi do 550 - czyli de facto regulacja sektora i rekreacyjnego, i komercyjnego.
Przeciwko takim pomysłom zaprotestowała organizacja HISWA - stowarzyszenie producentów przemysłu jachtowego. Władze stowarzyszenia wykazują, że wymusi to na branży niepotrzebne i przesadzone inwestycje - nie tylko w opracowanie nowych modeli łodzi, ale i w infrastrukturę, serwis, obsługę. W Amstedamie pływa około 20 tysięcy łodzi - część z nich służy turystom napędzając dochody miasta, które w dużej mierze opierają się na turystyce. Zwłaszcza, kiedy Amsterdam planuje zrezygnować z narkotyków i prostytucji jako atrakcji, z których miasto jest znane.
Również zapewnienie infrastruktury do ładowania takiej masy łodzi nie pozostanie bez wpływu na kształt miasta.