Na 30-tą rocznicę istnienia stoczni Johnson Yachts udowodnił, że opracował techniki budowy wystarczające do tworzenia superjachtów. Jacht o długości 28,36 metra zaprojektowany przez Billa Dixona ma być tego demonstracją. Jacht wygląda dość klasycznie, uwagę zwracają trzy pokłady i osłonięty dachem flybridge. Interesującym elementem są też dwupoziomowe pionowe okna.
Armator ma do dyspozycji własny pokład z salonem o widoczności 270 stopni, z dwiema łazienkami, biurkiem, sofą. Prywatność zapewniają elektrycznie zasuwane zasłony.
Niższy pokład mieści kabinę vipowską - od burty do burty - oraz dwie kabiny gościnne. Rufa to przede wszystkim platforma kąpielowa i duży garaż na tender i sprzęt pływający. Jacht ma charakter raczej rodzinny, niż imprezowy, stąd osłonięte pokłady i mniej barów czy materacy. Jacht jest jednak budowany w systemie semi-custom i klient może zgłosić wiele własnych pomysłów dotyczących aranżacji - łącznie ze zwiększeniem liczby kabin.
Napęd to dwa silniki Cartepillar C32s, które nadadzą prędkość maksymalną 24 węzły i przelotową - 21. Johnson Yachts jest jedną z niewielu stoczni, która podaje dwa parametry - pierwszy, to długość łańcucha kotwicznego, która ma sięgać aż 100 metrów. Drugi, to cena: na rynku amerykańskim, z cłem, ma wynieść 4,3 mln USD.
Zdjęcia: Johnson Yachts