W dobie produktów gotowych do użytkowania z wielką ciekawością przyglądamy się tym, którzy podejmują decyzję o samodzielnej budowie łodzi. Ciekawość ta jest jeszcze większa, gdy samodzielna budowa łodzi oznacza to, że przyszły armator jest w jednej osobie stocznią, bankiem, działem zaopatrzenia, nadzorem projektanta, potem serwisem itd.
Bohater naszego reportażu, pan Wojciech Cieślik, z wodą związany jest od dziecka. Jego rodzinnym akwenem jest każda woda w okolicach Poznania. Pan Wojciech bardzo chciał mieć własną łódź motorową. Najpierw więc przeprowadził analizę ekonomiczną swoich możliwości. Okazało się, że samodzielna budowa oznacza w pewnym uproszczeniu kupno jachtu na raty. Pierwsza inwestycja to zakup odpowiedniego projektu. Ten został kupiony w USA od firmy DIY specjalizującej się DIY w dostarczaniu projektów wręg różnych modeli łodzi motorowych oraz instrukcji montażu całości. Wybór padł na jednostkę SAM, która cieszy się największym powodzeniem wśród amatorów majsterkowania, co wiąże się dla naszych szkutników z niebagatelnymi korzyściami – można na ten temat znaleźć mnóstwo filmów, tutoriali, uwag, porad na forach dyskusyjnych od wielu wykonawców. Jednym słowem kopalnia wiedzy w zasięgu ręki.
Więcej na ten temat można przeczytać w Jachtingu Motorowym 7/2016. Dostęp do numeru tutaj w cenie14.40 PLN.
Fot. Wojciech Cieślik