Należy zaznaczyć, że amerykański noblista łowił ryby, których długość mogła być mierzona w metrach, a masa w kwintalach. Wciągnięcie ważącego ponad pół tony okazu na pokład jest niezwykle trudne. W karaibskich wodach, na których pisarz oddawał się swojemu hobby, oprócz marlinów i tuńczyków błękitnopłetwych mnóstwo jest także rekinów. Atakowały one zaczepioną na haku zdobycz, zanim wędkarz wyciągnął ją z wody. Dlatego technika polegająca na zmęczeniu ryby przed podebraniem, opisana w opowiadaniu „Stary człowiek i morze”, przynosiła podobny skutek, z tą jednak różnicą, że ataki następowały jeszcze podczas przyciągania marlina do burty.
Narodziny
W 1934 r. Hemingway zamówił w brooklińskiej stoczni Wheeler Shipbuilding łódź, która była prekursorką zmian sposobu łowienia, a także budowy przeznaczonych do tego jednostek. Wybór padł na dwunastometrowy model Playmate. Obszerny kokpit, częściowo osłonięty dachem, zapewniał komfort armatorowi i jego gościom zarówno podczas leniwego spaceru, jak i walki z marlinem. W dziobie drewnianego kadłuba znalazł się salon z kambuzem, kajuta sypialna i osobna toaleta. Silnik Chryslera o mocy 75 KM pozwalał osiągnąć prędkość 18 węzłów. Łódź została zmodyfikowana w celu lepszego zaspokojenia oczekiwań zapalonego wędkarza. Został zamontowany dodatkowy, dziesięciokonny motor przeznaczony specjalnie do trollingu. W celu ułatwienia wciągnięcia ryby na pokład pawęż została obniżona i wyposażona w wałek, po którym łatwiej było przeciągnąć kilkusetkilogramową zdobycz. Pisarz zamówił też zbiornik do przechowywania żywych ryb, zapewniający im odpowiednią temperaturę i stałą wymianę wody. Dodatkowe wyposażenie uzupełniał powiększony bak paliwa i flybridge zamontowany niedługo po odebraniu jednostki przez armatora. Łódź otrzymała nazwę „Pilar” na cześć ówczesnej żony noblisty Pauline.
Rekordy noblisty
Ernest Hemingway prezentował specyficzny sposób połowu. Zamiast popularnej, acz niedoskonałej obowiązującej ówcześnie metody zamęczania zdobyczy, wolał swoją własną, czyli „pompuj i wybieraj”. Była ona szybsza, dzięki czemu rekiny nie zdążały się posilić. Wyjątkowo zażarte osobniki pisarz częstował ogniem z karabinu. Zdarzało się jednak, że ich krew przyciągała następne drapieżniki. Ta technika kosztowała pisarza przyjaźń z kolegą po piórze, Henrym Straterem, przez którego złowiony rekordowy okaz został w połowie pożarty. Niemniej Hemingway ma na swoim koncie pierwszego marlina przywiezionego do portu w całości, co może zawdzięczać w dużej mierze odpowiedniej konstrukcji pawęży „Pilar”. Ustanowił też rekord siedmiu marlinów złowionych jednego dnia. Od 1950 r. w Hawanie rozgrywany jest turniej wędkarski jego imienia. Hemingway wygrał pierwsze trzy edycje. Warto zaznaczyć, że zdobywcą nagrody za największego marlina w roku 1960 został Fidel Castro, który bywał gościem na pokładzie łodzi noblisty.
Cały artykuł przeczytasz w Jachtingu Motorowym 10/2012. Dostęp do numeru online tutaj w cenie 14.40 PLN.