z Davidem Battaultem rozmawia Daniel Walas
Daniel Walas: Opowiedz mi o historii swojego biznesu. Jakie były jego początki?
David Battault: Założyliśmy firmę siedem lat temu z myślą o tym, by budować modele o wysokiej jakości dostępne na rynku dla różnych ludzi. Zwróciliśmy uwagę na to, że wcześniej można było zdobyć wyłącznie jeden model łodzi o wysokim standardzie wykonania – produkowany przez stocznię jako model przedprototypowy. Jednak gdy właściciel jachtu chciał nabyć jego miniaturę na własne potrzeby, było to niemożliwe – jedynie stocznia dysponowała takim modelem, a innych po prostu nigdzie nie było, nikt ich nie budował. Postanowiliśmy zagospodarować tę niszę na rynku, decydując się na seryjną produkcję, nie rezygnując jednak z wysokich standardów wykonania. Dzięki temu modele są w miarę przystępnej cenie, dostępne dla szerszego grona osób. To wszystko oczywiście za pozwoleniem stoczni.
Czyli byliście pionierami na tym rynku?
Można tak powiedzieć. Mimo że modelarstwo jest szeroko znane, istnieje wielu hobbystów i ludzi zarabiających na robieniu modeli, to zawsze są to pojedyncze osoby, które wykonują pojedyncze sztuki. My jako pierwsi stworzyliśmy wytwórnię produkującą serie, bo chcemy, by więcej ludzi miało dostęp do miniatur, których jakość jest na bardzo wysokim poziomie. Znaleźliśmy pewną niszę i wydaje mi się, że trafiliśmy w dziesiątkę.
Wasza firma przypomina stocznię?
Tak, u nas jest niemal tak samo jak w stoczni, tylko wszystko jest mniejsze. Technologia może nie jest identyczna, ale by stworzyć model, sięgamy po podobne metody i narzędzia. Musimy mieć rozrysowane plany. Dlatego się do tego przygotowujemy – wykorzystujemy fotografie, dokładne plany łodzi w pełnej skali. Potem budujemy prototyp. Następnie z niego dopiero bierzemy miary wykorzystywane do dalszej pracy. Musimy zadbać o to, by każda część do siebie idealnie pasowała. Jest to bardzo trudne, zwłaszcza jeśli do produkcji używamy drewna. Dlatego niełatwo jest stworzyć model o wysokim standardzie.
Cały wywiad z Davidem Battaultem przeczytasz w Jachtingu Motorowym 1/2011.