W środę (5.09.2018) nasze budziki zostały ustawione na 5.05, ale i tak wszyscy obudziliśmy się wcześniej. Według planu mieliśmy wypłynąć z kołobrzeskiego portu o godz. 7.00, więc te blisko dwie godziny to był odpowiedni zapas czasu na ostatnie przygotowania do wyprawy, począwszy od zjedzenia pożywnego śniadania po zwodowanie skuterów. Życie modyfikuje plany, w tym również nasz - okazało się, że stacja benzynowa w porcie czynna jest od godziny 8, a nasza łódź asekuracyjna wymagała dotankowania, więc musieliśmy czekać.