Każdego roku w powietrzu ginie 40 mln sztuk bagaży. Z raportu przygotowanego przez SITA World Tracer wynika, że 77% spośród nich opóźnionych jest z winy linii lotniczych, 16% ulega uszkodzeniu, a 7% jest gubionych. Najczęściej dochodzi do tego podczas przesiadek między samolotami, kiedy właściciel nie ma „kontaktu” ze swoimi walizkami, a ich droga z luku do luku nadzorowana jest przez serwis lotniskowy. W 15% przypadków winę ponosi lotnisko z powodu błędów na biletach i procedur bezpieczeństwa. Natomiast w każdym przypadku odpowiedzialna jest linia lotnicza. Warto dodać, że 98% zagubionych bagaży po 1–3 dniach wraca do właściciela, zaś 2% przepada gdzieś w czeluściach lotniczych kazamatów i po pewnym czasie (nie krótszym niż rok) wystawiana jest na licytację.
Prawo
Podstawą prawną do roszczeń z tytułu zagubienia czasowego bądź ostatecznego jest Konwencja Montrealska. To ostatnia z konwencji zajmujących się prawnym uregulowaniem międzynarodowych podróży powietrznych i odpowiedzialnością za wszelkie związane z nimi zagadnienia. Pierwsza odbyła się w Polsce, w Warszawie, w 1929 r. Już wtedy regulowała ona zobowiązania międzynarodowego przewozu osób, bagażu i towarów w zamian za pobierane wynagrodzenie. Technologia poszła jednak naprzód, zmieniły się regulacje prawne i warunki traktowania bagażu i pasażerów, więc dokument musiał być aktualizowany (po raz pierwszy w 1955 r. w Holandii, a potem w 1971 r. w Gwatemali). Ostatni, obowiązujący do dziś zapis pochodzi z 1999 r. i dokonano tego w Montrealu. Nie należy się jednak dziwić, gdy ktoś z rozpędu powie o konwencji warszawskiej czy gwatemalskiej – będzie chodzić o to samo.
Drugim dokumentem, obowiązującym na terenie Europy, jest rozporządzenie (WE) nr 261/2004 Parlamentu Europejskiego. De facto zawiera on elementy Konwencji Montrealskiej, ale dostosowanej do warunków europejskich. Chodzi m.in. o fakt istnienia ruchu bezwizowego i często bez odpraw, jak w przypadku lotów krajowych, ale jednak z przekraczaniem granic. Do tego likwiduje niewygodne dopasowywanie prawa między krajami członkowskimi i niestowarzyszonymi na naszym kontynencie. Można posługiwać się tym rozporządzeniem w Polsce, Niemczech, Chorwacji, Norwegii itd.
Jeśli na taśmie nie znajdziesz swojego bagażu, to zostaje on automatycznie uznany za zagubiony opóźniony. Jeśli po 30 dniach nie wróci do właściciela, to zostaje uznany za zagubiony utracony i wtedy należy się odszkodowanie do 1131 SDR, czyli ok. 1200 euro. Zwykle jest to przelicznik za każdy kilogram i kwota może być różna w zależności od przewoźników i wagi walizek, ale górna granica to właśnie 1131 SDR. W przypadku bagażu opóźnionego należy się odszkodowanie w wysokości kosztów poniesionych w związku z opóźnieniem.
Na wystąpienie o odszkodowanie za zaginiony bezpowrotnie bagaż jest 2 lata od daty przylotu samolotu, zaś o odszkodowanie za bagaż opóźniony 21 dni od daty odbioru.
I tyle. Dwa prawa, brak między nimi konfliktów, a więc sprawa wydaje się jasna i prosta. Nic z tego. Proste są jedynie warunki ogólne, gorzej kiedy wejdzie się w szczegóły.
Zdięcia: Lars Plougmann_ Flickr
Cały artykuł dostępny jest w Jachtingu Motorowym 4/2018. Kup wersję online w cenie 14,40 PLN, po kliknięciu w link.