Mam w rejonie Morza Śródziemnego kilka ulubionych portów. Teraz do tego grona dołączyła hiszpańska Walencja.
Do Walencji już raz się wybierałam. W 2007 r., kiedy rozgrywano tam 32. edycję regat Pucharu Ameryki. Wtedy skończyło się na planach. Potem, w 2010 roku kiedy słynny żeglarski wyścig odbywał się tam po raz drugi, też się nie udało. Nic dziwnego, że kiedy niedawno zjawiłam się w tym mieście, jednym z ważniejszych miejsc na jego mapie stało się dla mnie zlokalizowane w marinie Muzeum America`s Cup.