Gmina Kosakowo położona jest na północ od Gdyni. Na terenach gminy leżą Mechelinki, gdzie zbudowano nieudany port rybacki (bez falochronów, przez co nie nadaje się do postoju jednostek przy kei), z którego funkcjonalne jest obecnie molo, slip i zaplecze rybackie. Leży też wyjątkowo atrakcyjna dla windsurferów Rewa. Na północ od Rewy leżą podmokłe łąki i rezerwat Beka. Łąki pocięte są siecią kanałów odwadniających, wywodzących się jeszcze z XVI wieku.
Istotnym źródłem dochodów gminy są opłaty od operatora tzw. kawern, czyli podziemnych strategicznych zbiorników gazu. Operator chciał zbudować mini-gazoport, czyli terminal przeładunku gazu na Zatoce Gdańskiej, przeciw czemu jednak zaprotestowali mieszkańcy.
Jednym z alternatywnych pomysłów na wykorzystanie łąk jest budowa mariny. Marina miałaby znajdować się wewnątrz lądu, połączona z Zatoką kanałem odcinanym śluzą. Marina miałaby mieć głębokość do 1 metra i miałaby mieścić jednostki do 8 metrów długości. W planach jest miejsce na 2000 takich jednostek.
Budowę mariny szacuje się na 100 mln pln. Gmina Kosakowo przygotowuje koncepcję i zabezpieczyła fundusze na uruchomienie projektu.
Warto wspomnieć, że zarówno urzędnicy, jak i ekolodzy (w tym ze stacji morskiej w Helu) wielokrotnie usiłowali wprowadzić na Zatoce Puckiej zakaz korzystania z jednostek motorowych, a ponadto cała okolica objęta jest przepisami Natura 2000. Również lata temu zbudowano inny, bezsensowny projekt, tzw. "pierścień Zatoki Gdańskiej", gdzie, mające w zamierzeniu służyć jachtom pomosty postawiono na wodzie tak płytkiej, że stanowią jedynie miejsce do leżakowania dla turystów.
Zdjęcie: widok na okolice nowej mariny z mielizny Ryf Mew.