Filozofia stoczni
Słowo „kompromis” pada wówczas, gdy założony element projektu wymaga modyfikacji, bo nie mieści się w ryzach technologicznych. Borykają się z tym wszyscy jachtowi producenci, a zwłaszcza ci, którzy wychodzą zbyt szerokim frontem do klienta. Jeśli chodzi o MCY, każda realizacja, którą stworzyły ręce Nuvolariego i Lenarda, zaskakuje rozwiązaniami projektowymi i aranżacją przestrzeni. O ile, jak to w życiu bywa, przy każdym projekcie toczy się jakiś spór i strony w nim uczestniczące wypracowują kompromisy, a także mówią o kompromisach, o tyle w słowniku MCY nie ma miejsca na słowo „opóźnienie”. W momencie gdy projekt zostanie „klepnięty”, zostaje uruchomiona maszynownia szwajcarskiej kolei państwowej. Jacht będzie gotowy na czas, dzięki czemu klient ma bezcenny komfort psychiczny, a jego pieczołowicie układane plany nie spalą na panewce.
MCY 76 jest trzecią co do wielkości jednostką w portfolio Monte Carlo Yachts. Prawie 80 stóp długości stawia 76-kę bardzo blisko kategorii superjachtu, choć według wielu prezentowany na niej rozmach tę magiczną granicę znacznie przekracza. Jednostka ma 23 m długości i 5,75 m szerokości. Patrząc od strony rufy, w oczy rzuca się okazała platforma kąpielowa. Do kokpitu można dostać się przez umieszczone naniej dwa komfortowe wejścia, za którymi znajdują się schody o podciętym profilu.
Maszynownia
Maszynownia posiada spory przedsionek, w którym na półkach z ogranicznikami ze stali nierdzewnej można przechowywać środki ratunkowe, pianki i drobny sprzęt do pływania. Do jej wnętrza prowadzą wodoszczelne drzwi, za którymi są trzy wygodne stopnie, a dalej podłoga wyłożona kwasoodpornąperforowaną płytą. Komory silnikowe to konik jednego z moich kolegów redaktorów – jego zdaniem te na MCY wiodą prym w światowej czołówce. Motory umieszczone są w dalszej części pomieszczenia, ale żeby zerknąć do oczka filtrów, nie trzeba daleko iść. To znaczące udogodnienie, zważywszy na to, że przy rozgrzanych motorach ciężko jest złapać oddech. A tak myk-myk, wystarczy otworzyć drzwi i rewizja na wyciągnięcie dłoni. Testowa jednostka nr 1 miała zestaw 2 × MAN 1400 KM, a opcją jest 2 × MAN 1550 KM (oba motory w technologii 12-zaworowej).
Za ścianą maszynowni znajduje się dwuosobowa kajuta dla załogi. Odizolowanie strefy właścicielskiej od strefy dla załogi to dobre rozwiązanie i coraz częściej stosowana praktyka na jednostkach z kabinami armatorskimi. Na większych jednostkach z powodu możliwości, jakie dają ich gabaryty, powyższe rozwiązanie jest normą.
Kokpit i flybridge
Cały artykuł dostępny jest w Jachtingu Motorowym 1/2020. Kup wersję online po kliknięciu w link.