Holenderska firma Edorado, po 2 latach prac projektowych, szykuje pierwszą serię napędzanych elektrycznie łodzi ślizgowych. Mają one korzystać z hydroskrzydeł i poruszać się jak znane wodoloty (kiedyś popularne w Polsce były radzieckie wodoloty Wołga, niestety bardzo hałaśliwe i paliwożerne). Do tej pory nie proponowano łodzi elektrycznej w takim układzie konstrukcyjnym ani o takich osiągach.
Producenci deklarują prędkość maksymalną 40 węzłów i zasięg 80 km przy 25 węzłach. Łódź ma radzić sobie przy dwumetrowym zafalowaniu (kategoria projektowa C). Instalacje włącznie z akumulatorami i silnikiem mają być odporne na zalanie wodą (IP67), a układ napędowy i zasilania zdublowany.
Wyposażenie łodzi ma zawierać wysuwaną platformę kąpielową, chłodziarkę do napojów, najwyższej klasy system audio, pokrowce itd.
Firmę założyli inwestorzy: Giel Groothuis i Godert van Hardenbroek, a team projektowy składa się z:
- Tom Speer, Hydrodynamic designer, Basiliscus Engineering,
- Peter Bosgraaf, Naval architect, Bosgraaf Yacht Design
- John Kock, Product designer, Springtime Industrial Design
- Niels Caris, Product designer, Springtime Industrial Design
Cena szacowana jest na 135 tysięcy euro. Można przyjąć, że taka łódź narobi zamieszania w wodnym światku i na pewno zwróci na siebie uwagę - wcale nie hałasem i spalinami.
- długość: 7.15 m
- szerokość: 2.5 m
- silniki elektryczne 2x40 kW, dwie śruby, opcjonalne zdublowanie układu zasilania
- baterie: 42 kWh - 49 kWh - 2x28 kWh
- kategoria projektowa C
- wodoodporność napędu
Firma przyjmuje zamówienia, a również zachęca do zainwestowania.