Moja przygoda z pływaniem zaczęła się w 2009 r. Trafiliśmy wówczas do mariny w Gdyni, ponieważ szukaliśmy łódki do czarteru. Ktoś z obsługi polecił nam Grzegorza i jego biuro znajdujące się na Pirsie w Gdyni. Wynajęliśmy od niego łódkę, oczywiście ze skipperem, którym był sam Grzegorz – ja nie miałem wtedy kompetencji do samodzielnego pływania po akwenie morskim.