Koot 54 to łódź typu lobster. Ma prawie 16,5 m długości, ponad 4,80 m szerokości i rozpędza się do niemal 30 w. Ważne jest, że Koot 54 ma aż 2500-litrowy zbiornik paliwa, co pozwala przepłynąć ok. 400 Mm! Wyposażony jest w dwa silniki Diesla o łącznej mocy 1600 KM.
Szpring zasadniczo służy do cumowania jachtu, ale bywa bardzo przydatny przy manewrze odejścia od kei.
Każda łódź je ma, chociaż nie każdy armator z nich korzysta. Bywają małe, duże, ładne, brzydkie lub też kolorowe i przeważnie nietanie. Często słyszę pytanie początkujących wodniaków: „A po co mi te plandeki?”. Odpowiedź jest bardzo prosta. Bez nich łódź bardzo traci na swojej funkcjonalności, a w niektórych sytuacjach użytkowanie jednostki bez plandek staje się wręcz niemożliwe.
Plandeki wykonywane są ze specjalnego materiału tapicerskiego, który nie
przepuszcza wody i jest bardzo odporny na działanie wilgoci i słońca.
„Ktoś musi wejść do wody” – te słowa kapitana spowodowały, że wszyscy na jachcie spojrzeli na siebie z nadzieją, iż czyjaś ręka ochoczo uniesie się w górę. Co innego skakać na główkę w pięknej, lazurowej zatoczce, gdzie nasz zakotwiczony jacht kiwa się delikatnie z burty na burtę, słońce pozwala podziwiać podwodną florę i faunę, a na rozgrzanym pokładzie czekają suche ręczniki i lunch, a co innego znaleźć się teraz w szarej portowej wodzie, gdy wiatr miota łodzią, aura jest raczej jesienna, a nieustająca mżawka nie nastraja optymistycznie co do reszty urlopu...
Większość chorwackich łodzi budowana jest z myślą o wędkowaniu. Oczywiście nie wszystkie, ale w lokalnych marinach widać wyraźną przewagę „wędkarzy” nad „ścigantami”. Kuster 19 jest przykładem wyjątkowo starannie zaprojektowanej łodzi wędkarskiej.