Większa siostra Bavarii 300 jest pełnoprawnym czterdziestostopowcem, a jej sylwetka i charakterystyka linii nadwodzia wynikają z konceptu projektowego, jaki stocznia konsekwentnie wdraża w swoich jachtach motorowych.
Napędzanie i sterowanie rozmaitych statków, w tym jachtów, podlega od wielu lat technologicznej ewolucji. Jej wynikiem jest m.in. urządzenie umożliwiające jednoczesne napędzanie jednostki i sterowanie nią, nazywane śrubosterem, a od pewnego czasu pędnikiem gondolowym – często też podowym (ang. pod – gondola). Taka gondola to nic innego, jak podwieszona pod kadłubem, odpowiednio ukształtowana obudowa (kapsuła), z której wyprowadzony jest wał śrubowy ze śrubą napędową. We wnętrzu gondoli znajdują się mechanizmy napędowe, a czasem nawet silnik napędowy (elektryczny lub hydrauliczny).
Przyjaciele, przeczytawszy o naszych niebanalnych turecko-jachtowych przygodach, orzekli: „Ech, nam się trafi ł jakiś mroczny rejs ekstremalny, a nie rejs wycieczkowy!” Rzeczywiście, między wierszami pouczającej opowieści trudno jest przekazać niezwykłą atmosferę naszej podróży, dynamicznej, wielobarwnej i pełnej emocji.
Kuba, ze względu na swoją lokalizację pomiędzy obiema Amerykami, w wejściu do Zatoki Meksykańskiej, stanowi serce Karaibów. Kraj ten leży 160 km na południe od Florydy, 77 km na zachód od Haiti, 200 km na północny zachód od Jamajki i 150 km na wschód od Meksyku. „Kuba – wyspa jak wulkan gorąca” – fragment piosenki, wylansowanej przez Janusza Gniatkowskiego, niczym trafiony slogan reklamowy ściąga na tę egzotyczną wyspę rzesze turystów znad Wisły. Wśród nich jest coraz więcej żeglarzy, którzy odkrywają ten oryginalny rejon.
Na całym świecie ludzie korzystają z małych, bezpiecznych łódek wędkarskich, które nie są zbyt skomplikowane w obsłudze. Inaczej jest w Renmark, na brzegach Australii Południowej, w pobliżu rzeki Murray. W tym mającym 8 tys. mieszkańców mieście na łodziach wędkarskich instaluje się silniki o małej mocy, a następnie ściga się na nich z prędkością 80 km/h po znajdującej się nieopodal rzece. Ideą wyścigu jest to, by na małych, niezwykle zwinnych, płaskodennych łódkach przepłynąć szlak rzeczny o długości kilkudziesięciu kilometrów. Emocje przy tym są ogromne.