Jezioro Zegrzyńskie to główny teren uprawiania sportów wodnych dla mieszkańców stolicy i Mazowsza. Paradoks polega tu tylko na tym, że w zakresie turystyki wodnej to nie Wisła, czyli „królowa polskich rzek”, nad którą przecież leży Warszawa, dzierży tu palmę pierwszeństwa, lecz odległy o ok. 30 km od centrum miasta zalew. To tam warszawscy żeglarze, motorowodniacy i miłośnicy surfingu dają pełen upust swoim pasjom.
Niegdyś na rynku wydawniczym bardzo popularne były pozycje z serii „Nauka … w weekend”. Obejmowała ona wybrane dziedziny sportu, takie jak tenis, narciarstwo czy żeglarstwo. Poprzez prezentację teoretycznych podstaw niosła z sobą pewne wartości popularyzacyjne danej dyscypliny sportu, niemniej jednak przynosiła marne rzeczywiste wartości szkoleniowe. Jest oczywiste, że bez dobrego instruktora czy trenera, właściwego sprzętu, różnych eksperymentów na własnym ciele oraz wylania morza potu, a niekiedy także i łez, opanowanie tych dyscyplin jest po prostu niemożliwe.
Podobnie jest z tytułowym weekendowym zapoznaniem się z akwenem, jakim jest Zalew Zegrzyński. W weekend można z powodzeniem opłynąć główny zalewowy tor wodny. Z pewnością jest to jednak zbyt krótki czas, aby poznać jego „zakamarki”. Natomiast to właśnie Zalew Zegrzyński w każdy słoneczny weekend bezapelacyjnie staje się swoistą Mekką dla tysięcy amatorów sportów wodnych. Wielu stałych bywalców tego akwenu może uznać, że na jego temat wie wszystko; mimo to z pewnością nawet większość warszawskich czytelników znajdzie w przedłożonym materiale przynajmniej kilka cennych wskazówek czy ciekawych informacji. Natomiast osoby z innych rejonów kraju mogą podjąć decyzję, że warto właśnie choć na jeden weekend wyskoczyć na to jezioro, o którym mogły kiedyś przeczytać już niejedno na łamach specjalistycznych publikacji czy na internetowych forach motorowodnych. „Jedziemy na Zalew Zegrzyński”, „Jezioro Zegrzyńskie” czy po prostu „na Zegrze”, oznacza, że po niespełna godzinnej jeździe z centrum Warszawy znajdziesz się na fantastycznym akwenie, na którym można dać się całkowicie pochłonąć wodnemu szaleństwu.
Cały artykuł przeczytasz w Jachtingu Motorowym 5/2012. Dostęp online do numeru tutaj w cenie 14.40 PLN