Mieszkańcy którzy tu żyją nie wyobrażają sobie, że przez środek Mazur miała by przebiegać gigantyczna droga czteropasmowa i największy most w Polsce. Od wielu miesięcy tak gospodarze jak i mieszkańcy usilnie protestują, nie przeciwstawiając się jednakże samej modernizacji dróg ale nie akceptują wariantów przedstawionych przez służby drogowe.
Nowy fragment drogi planowany jest z Mrągowa, przez Orzysz, do Ełku. Na razie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad proponuje trzy warianty budowy drogi ekspresowej.
Pierwsza z proponowanych przez GDDKiA tras przebiegać ma niemal w linii prostej z Ełku do Mrągowa od węzła Woźnice, przez węzeł Mikołajki i Baranowo. Drugi wariant wybiega bardziej na południe, a trzecia propozycja drogowców to tak zwany wariant północny, który wzbudza najwięcej kontrowersji wśród mieszkańców i aktywistów. W wariancie C miałaby powstać estakada łącząca dwa brzegi jeziora Tałty, najgłębszego jeziora rynnowego w Krainie Wielkich Jezior Mazurskich. Od 2008 roku powstało 41 wariantów przeprowadzenia drogi od Mrągowa do Ełku, wówczas ich autorzy oficjalnie przyznali że jej stworzenie oznacza istotne zniszczenia środowiska. Planowana droga ma przebiegać przez siedliska chronione programem Natura 2000 czy Mazurski Park Krajobrazowy . W stałym obszarze hałasu emitowanego przez pojazdy na drodze S16 pozostaną jeziora objęte strefą ciszy: Juksty, Probarskie, Ławki, Buwełno, Druglin Duży, Lipińskie, Guzki, Lepaki, Sunowo. Ucierpią również siedliska bielika, orlika czy Mazurska Ostoja Żółwia, duże połacie lasów, a praktycznie dwie turystyczne wsie - Skorupki i Mrówki - znikną z mapy Mazur. Nie o taką drogę zabiegają lokalne samorządy.
Nie można puszczać tak potężnego ruchu gdzie w założeniach szacuje się iż dziennie przejedzie drogą ekspresową S16 ok 22 tysięcy aut przez Jeziora Mazurskie.
Zdięcie: źródło Ratujmy Mazury