9 kwietnia zostało podpisane rozporządzenie Ministra Sportu i Turystki dotyczące uprawiania turystyki wodnej. W swoim założeniu ma ono wszystkim miłośnikom wodnej rekreacji ułatwić szeroki dostęp do niej. Chcemy Polakom przybliżyć rekreację na wodzie, zgodnie z europejskimi i światowymi standardami.
Co nowego?
Przede wszystkim uprościliśmy system patentowy, zarówno w turystyce żeglarskiej, jak i motorowodnej. System zdobywania uprawnień jest trzystopniowy. Osoby, które zaczynają przygodę z żeglarstwem. Będą mogły swobodnie pływać, bez posiadania odpowiedniego patentu, jachtem o długości kadłuba nieprzekraczającym 7,5 m. Patent żeglarza jachtowego będzie mogła uzyskać osoba, która ukończyła 14 rok życia i zdała egzamin z wymaganej wiedzy i umiejętności.
Zlikwidowaliśmy obowiązkowe szkolenia. Nie oznacza to oczywiście, że chętni nie mogą przejść takiego szkolenia, nie jest ono jednak obligatoryjnym wymogiem przystąpienia do egzaminu. Za to położyliśmy większy nacisk na egzamin, który powinien sprawdzić nie tylko wiedzę teoretyczną, ale przede wszystkim praktyczne umiejętności. Od tej pory ma on jasne reguły i zostanie ujednolicony na obszarze całego kraju.
Zachowaliśmy także równowagę pomiędzy rekreacją i bezpieczeństwem na wodzie, zwłaszcza wśród młodzieży pasjonującej się możliwościami, jakie dają nowinki techniczne. Młodzi ludzie pomiędzy 14 a 16 rokiem życia mogą korzystać np. ze skuterów, o mocy silnika do 60 kW.
Zerwanie z nieskutecznymi przepisami
Pozbyliśmy się także kilku kuriozalnych rozwiązań systemowych. Między innymi, aby uzyskać patent motorowodnego sternika morskiego, uprawniający do prowadzenia jachtów motorowych po wodach morskich, od teraz wymagany będzie staż morski. Do tej pory można było uzyskać uprawnienia morskie, w ogóle po wodach morskich nie pływając!
Dla osób poniżej 16 roku życia zlikwidowaliśmy także wymóg pływania pod nadzorem posiadacza patentu żeglarza jachtowego oraz sternika motorowodnego. W praktyce sprowadzało się to do fikcyjnej opieki, nie mającej odbicia w rzeczywistości.
Wprowadziliśmy dwie odrębne licencje, zamiast dotychczas obowiązującej jednej, na holowanie narciarza czy innych obiektów pływających i na holowanie statków powietrznych. Nieporównywalne są bowiem umiejętności niezbędne do holowania np. tzw. „banana” z tymi, które należy posiadać, gdy holuje się spadochron.
Rozporządzenie otwiera również drogę do szerszej eksploracji tak niezwykłych miejsc, jak: Zalew Wiślany, Zatoka Gdańska, Pucka czy Zalew Szczeciński, bowiem I stopień pozwala na pływanie i prowadzenie jachtu po wszystkich wodach śródlądowych. Wcześniej posiadając I stopień nie można było żeglować na morskich wodach wewnętrznych.
Reasumując, nowe zapisy rozporządzenia czerpią z wypracowanych światowych standardów, ułatwiając dostęp do żeglugi wodnej. Rozporządzenie przeszło długą i szczegółową drogę konsultcji ze wszystkimi zainteresowanymi środowiskami i wydaje się, że obecne brzmienie osiągnęło optymalny, pożądany kształt. Również motorowodniacy i żeglarze byli za złagodzeniem dotychczasowych wymagań, co znalazło swoje odzwierciedlenie w nowych zapisach.