Rozdział 6 art. 30 ustawy o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych mówi:
statek lub inny obiekt pływający może być usunięty z obszaru wodnego, jeżeli nie ma możliwości zabezpieczenia go w inny sposób, w przypadku, gdy prowadziła go osoba znajdująca się w stanie po użyciu alkoholu [...]. Dyspozycję usunięcia statku lub innego obiektu pływającego wydaje policjant. [...] Statek [...] doprowadza się do strzeżonego portu lub przystani.
Przepisy określają, że firmę upoważnioną do holowania wyznaczy w drodze przetargu powiat, a rada powiatu określi maksymalne stawki, ale nie wyższe, niż ustawowe. A te wynoszą:
2.Ustala się maksymalną wysokość opłat, o których mowa w ust. 1, w przypadku:
1) usunięcia roweru wodnego lub skutera wodnego – 50 zł oraz za każdą dobę jego przechowywania – 15 zł;
2) usunięcia poduszkowca – 100 zł oraz za każdą dobę jego przechowywania – 30 zł;
3) usunięcia statku o długości kadłuba do 10 m – 120 zł oraz za każdą dobę jego przechowywania – 50 zł;
4) usunięcia statku o długości kadłuba do 20 m – 150 zł; oraz za każdą dobę jego przechowywania – 100 zł;
5) usunięcia statku o długości kadłuba powyżej 20 m – 200 zł; oraz za każdą dobę jego przechowywania – 150 zł.
Jak się okazuje, posłowie nie przemyśleli zagadnienia, nad którym głosowali. W szczególności brakuje strzeżonych portów (praktycznie każdy w regulaminie ma odżegnywanie się od odpowiedzialności), a niskie stawki za holowanie (dość przekalkulować koszt dyżuru, paliwa, obsługi łodzi, ubezpieczenia, wypisywania biurokracji itd. w stosunku do ceny za ściągnięcie kajaka) i przechowanie łodzi powodują, że prawie w żadnym powiecie nie zgłaszają się firmy mogące pełnić taką rolę. W ten sposób policja traci możliwość reagowania, gdyż po "zdjęciu" pijanego kajakarza przejmuje odpowiedzialność za sprzęt. A przepis wyraźnie określa, że zabezpieczyć sprzęt mogą organy starostwa lub wyłoniona firma, w żadnym przypadku nie policja.
Temat wywołała Gazeta Prawna, szybku rzut oka na strony powiatów pokazuje obfitość komunikatów w rodzaju:
Zawiadomienie o unieważnieniu postępowania
Dotyczy zapytania ofertowego o udzielenie zamówienia publicznego o sygnaturze
K.272.2.2.2015.DB
prowadzonego w trybie art. 4 ust. 8 ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. ─ Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz. U. z 2013 r., poz. 907, ze zm.), którego przedmiotem jest
świadczenie usług w zakresie:
„Usuwanie i przechowywanie statków lub innych obiektów pływających z obszaru wodnego Powiatu Lęborskiego, na zasadach określonych w rozdziale 6 ustawy z dnia 18 sierpnia 2011 r. o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych(Dz.U. Nr 208, poz. 1240 ze zm.)”
Starosta Lęborski,
zawiadamia o unieważnieniu postępowania
na świadczenie usług w zakresie: „Usuwanie i przechowywanie statków lub innych obiektów pływających z obszaru wodnego Powiatu Lęborskiego, na zasadach określonych w rozdziale 6 ustawy z dnia 18 sierpnia 2011 r. o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych(Dz.U. Nr 208, poz. 1240 ze zm.)”
ponieważ
nie wpłynęła żadna oferta
Cóż, miało być dobrze, wyszło jak zawsze. Nawiasem mówiąc, stawka 150 zł/doba za przechowywanie statku powyżej 20 metrów może być dla niektórych (posiadaczy statków) atrakcyjna. Mam nadzieję, że ustawodawca nie zachęca, by na koniec sezonu się upić.
Warto też zwrócić uwagę, że ustawa przerzuca wszelkie koszty na właściciela, a nie na kapitana statku. Może to boleśnie uderzyć w firmy czarterowe, które po wydaniu jachtu klientowi mają niewielki wpływ na to, co się dalej dzieje, a na pewno nie ponoszą winy w całym zdarzeniu.