Pokład nowego Windy korzysta z rozwiązań "hardtopów" - motorówek ze sztywnym dachem. Przed złą pogodą chronić nas będzie elektrycznie otwierany dach. Ochrania on kokpit, w którym usiąść może sześciu do ośmiu dorosłych osób. Szerokie półpokłady, uzupełnione o relingi, umożliwiają przejście na dziób, gdzie czeka materac do opalania. Stanowisko sternika jest podniesione - zapewnia to lepszą widzialnośćwe wszystkie strony. Na rufie znajduje się platforma kąpielowa z wygodnym zejściem do wody.
Pod pokładem znajdziemy obszerny salon, dwie kabiny dwuosobowe, oczywiście prysznic i kuchnię. Kuchnia wyposażona jest w kuchenkę gazową lub elektryczną, lodówkę i masę schowków na żywność i przybory kuchenne.
Jacht należy do kategorii projektowej B, co pozwala na rejsy przybrzeżne po wodach morskich. Długość kadłuba to 11,94 m, szerokość 3,70 m. Dzięki dwóm silnikom Volvo D6 370 KM na testach łódź ropędzała się do 42,2 węzła, jednak kosztem wysokich obrotów (3540 RPM). Przy "przelotowych" 2800 RPM będzie to 32,2 węzła przy 80 dB hałasu.
Podsumowując, jest to nie za duża, ale szybka łódź do żeglowania z rodziną lub przyjaciółmi - nie tylko na ciepłych wodach, ale i między szwedzkimi szkierami, skąd pochodzi budowniczy.
Zdjęcia: Windy Boats