Riviera została pokazana w lutym 2016 i premierę miała jesienią w Cannes tegoż roku. Jednak mimo upływu dwóch lat jej popularność nie spada, co jest zjawiskiem niezwykłym w świecie motorowodnym - gdzie mody się zmieniają, a stocznie co roku zasypują rynek premierami.
Riviera 5400 z założenia została skonstruowana z dbałością o wszelkie szczegóły i wygodę użytkownika. Zaczynając od rufy - hydrauliczna platforma kąpielowa, garaż na tender (3,3 m długości z 20-konnym wbudowanym silnikiem), z obsługą - otwieraniem klapy, wodowaniem - na przycisk, za pomocą elektrycznych mechanizmów. Dalej jest olbrzymi kokpit, z grillem, kuchnią, sofami.
Na dolnym pokładzie zabudowane mogą być 2 lub 3 kabiny, przy czym zarówno kabina armatorska, jak i vipowska, rozciąga się od burty do burty.
Jacht napędzany jest silnikami D11-IPS800 lub IPS2-800, z pędnikami typu POD (moc napędu 2x626 KM), może być też zainstalowany mocniejszy napęd D11-IPS950 (2x725 KM). Możliwe jest zainstalowanie systemu DPS - dynamicznego utrzymywania pozycji. Sterowanie odbywa się za pomocą joysticka lub tradycyjnego koła sterowego.
Długość kadłuba: 17,46 m, szerokość: 4,88 m, zanurzenie: 1,28 m.
Jacht tak się spodobał odbiorcom - nie tylko Australijczykom, w pobliżu jest przecież potężny rynek azjatycki - że na dostawę łodzi trzeba wciąż czekać co najmniej rok.
I uwaga! Redakcja "Jachtingu Motorowego" jako jedna z nielicznych, została zaproszona na pełne testy morskie tej jednostki. Materiał już niedługo na łamach "Jachtingu Motorowego".
Zdjęcia: Riviera Australia