Najbardziej znana dzięki swojemu niezbyt wielkiemu wzrostem, za to potężnemu duchem synowi – czyli Napoleonowi Bonaparte (zresztą do dziś, w stolicy wyspy, Ajaccio znajduje się rodowa siedziba rodu Buonaparte, przekształcona obecnie w muzeum). Mowa oczywiście o Korsyce.
Dziś Korsyka to turystyczny raj – ze względu na swoje plaże ale i krajobrazy, a także górskie wyzwania. Co roku przybywa tutaj 3 miliony turystów – na szczęście jeśli na przykład lubimy piesze wędrówki, możemy nie obawiać się tłumu. Bowiem znajdujący się na wyspie Park Krajobrazowy Korsyki, zajmujący 40 proc. powierzchni wyspy, to ciche, spokojne miejsce. A co ważniejsze, przez najwyższe, najbardziej odludne i dzikie partie tutejszych gór, w południowo-wschodniej części wyspy, między Calenzaną a Concą biegnie GR20 – liczący sobie 200 km długości legendarny szlak trekkingowy, uchodzący za jeden z najpiękniejszych na świecie i jeden z najtrudniejszych w Europie.
A jeżeli już chcemy koniecznie spędzić czas na plaży, to znajdziemy ich tu mnóstwo, z ukochanym złocistym piaseczkiem. Najpiękniejszą jest Rondinara, w połowie drogi między Bonifacio i Porto-Vecchio.
Nie samą plażą jednak człowiek żyje, zwłaszcza jeśli w planach ma czarter jachtu na Korsyce. Warto odwiedzić wspomniane już Ajaccio, a w nim, oprócz domu przyszłego cesarza, katedrę Sainte-Marie, gdzie w 1771 r. przyszły cesarz został ochrzczony. W tejże katedrze, w bocznej nawie można zobaczyć obraz „Vierge au Sacre Coeur” pędzla Delacroix.
Szczególną atrakcją wyspy jest zwane „baśniowym miastem” Bonifacio, położone na południowym krańcu Korsyki. Zobaczyć tutaj przede wszystkim warto marinę, cytadelę i stare miasto. Niezapomniane są tu widoki na port i okoliczne klify.
W północnej części Korsyki w morze wcina się półwysep i przylądek Cap Corse z miastem Bastia i pięknym portem w wiosce Erbalunga koło Brando. Wybrzeże znaczą tutaj wieże wybudowane przez Genueńczyków w XVI w. Co prawda wiele nie zostało odrestaurowanych, ale jedną z najbardziej malowniczych stanowi ta w wiosce Nonza, położona na wzgórzu, na wysokości 150 m nad plażą. Niedaleko znajduje się także port Saint-Florent, który z kolei wygląda jak żywcem przeniesiony z zupełnie innej okolicy, Lazurowego Wybrzeża.
Dla żeglarzy ciekawe z kilku przyczyn może być rzymskie miasto Calvi. To tu późniejszy słynny admirał Horatio Nelson stracił oko podczas oblężenia miejscowości przez brytyjską flotę w lipcu 1794 r. Mieszkańcy twierdzą też, że to w Calvi, a nie w Genui urodził się Krzysztof Kolumb. Choć trudno to udowodnić, w mieście znajdziemy tablice upamiętniającą to wydarzenie.