Udając się na jacht często chcemy po prostu uciec od miejskiego zgiełku. Co z tego, skoro w sezonie wszelkie lubiane przez nas miejsca są oblegane, a na wodzie wcale nie udaje się odciąć od rzeczywistości? Sposobem jest... własna wyspa, w pakiecie z łodzią motorową, ewentualnie jacht, bo przecież jeśli odpoczywać w luksusie, to na całego. Marzenie? Okazuje się, że nie dla celebrytów.
To niestety popularna opcja, ale tylko dla nielicznych. Celebrytów nie satysfakcjonuje wyłącznie spędzanie wakacji w urokliwych miejscach. Coraz częściej po prostu... kupują sobie wyspy na własność. To nie tylko dobra inwestycja, ale także sposób na zapewnienie sobie spokoju. Własnego kawałka spokoju.
Kto z nas nie zachwycał się plażami z filmu Piraci z Karaibów? Trudno dziwić się więc Johny'emu Deppowi, że zakochał się w Bahamach do tego stopnia, że nabył sobie Little Halls Pond Cay. Sześć plaż, mała wyspa - to sprawia, że Depp mówi o niej jak o kawałku raju, olśniewającego dziewictwem przyrody i pięknem, w którym naprawdę można poczuć wolność, a życie zwalnia. Warto podkreślić, że w hołdzie naturze wyspa ma być przykładem wykorzystania ekologicznych rozwiązań - przykładowo energia pochodzi tam wyłącznie z paneli słonecznych.
Wśród celebrytów to właśnie Bahamy cieszą się sporą popularnością. Określenie "czarująca" jest niezwykle trafne w odniesieniu do tropikalnej wyspy (a właściwie czterech wysepek) Muscha Cay należącej do... magika Davida Copperfielda. Mając luźne 40 tysięcy dolarów można wynająć sobie pokój w kurorcie w Zatoce Copperfielda. W pobliżu czeka na nas przednie sąsiedztwo - niedaleko swoje kawałki spokoju mają m.in. Nicolas Cage (Leaf Cay z lądowiskiem dla małych samolotów, strzeżoną przystanią oraz kilkoma prywatnymi plażami) i Eddie Murphy (Rooster Cay Island blisko Nassau).
Bahamy przyciągnęły także Shakirę, która razem z Rogerem Watersem i Alejandrem Sanzem na Bonds Cay utworzyli miejsce przyjazne dla artystów, będące centrum sztuki z ekskluzywnymi domkami, galeriami i luksusowymi rozrywkami, które stało się jednak po prostu maszynką do robienia pieniędzy.
Popularnością cieszą się jednak także inne zakamarki: Leonardo Di Caprio wybrał belizyjską wyspę Blackadore Cay, Mel Gibson upatrzył sobie rejon Fidżi. Na uwagę zwraca także jedna z wysp należących do Richarda Bransona (właściciel Virgin Empire, w której skład wchodzi m.in. nasza telefonia Virgin Mobile), mająca kształt... serca. Chętnych romantyków zapraszamy ku wybrzeżom Australii :)
Choć dla nas, zwykłych śmiertelników to wizja nie do pomyślenia w realnym świecie, są tacy, którzy faktycznie mają swoje wyspy rozsiane po różnych zakątkach świata. Biały piasek, krystalicznie czysta woda, zatoczki z cumującymi jachtami czy opływanie swoich włości białą strzałą prującą fale i zostawiającą za sobą warkocz kilwatera... Walcząc o skrawek prywatności może warto zainwestować kilka milionów dolarów? ;)