Masz jacht? Firmę czarterową? Wynająłeś komuś jednostkę? Zarobiłeś? Wspaniale. Skąd jednak wiesz, czy klient nie był zwykłym przemytnikiem i nagle nie zjawią się u Ciebie przedstawiciele organów ścigania i zamiast zarabiać, będziesz taczał się po prokuratorach, przesłuchaniach i, nie daj Boże, sądach? Fantastyka? A czym niby płyną do Europy imigranci? Skąd biorą się członkowie podejrzanych organizacji? W dobie ścisłych kontroli na lotniskach i przejściach granicznych jednostki pływające to swoista strefa Schengen bez strefy. Wystarczy wyczarterowany jacht, spotkanie gdzieś w morzu i nikt nic nie będzie wiedział. W ten sposób od lat z afrykańskich krajów arabskich trafia na nasz kontynent haszysz, nielegalni imigranci itp. To, że nic nie wiemy, nie ma żadnego znaczenia, kiedy po jakimś czasie policja wpada na trop i odkrywa trasę oraz sposób przerzutu. Prawo w takiej sytuacji stawia Cię w roli wspólnika. Niewinność zdołasz zapewne udowodnić, ale jak długo Twój jacht będzie stał bezużytecznie pod nadzorem i ile czasu sam stracisz na prawny galimatias? A wszystkiego można uniknąć, mając zamontowany na jednostce system śledzenia jej pozycji i zgłaszając właściwym jednostkom podejrzaną sytuację w momencie jej występowania, np. gdy klient, który zadeklarował rejs po greckich wysepkach, nagle weźmie kurs na Syrię i zawinie sobie pętelkę kilkanaście mil od jej brzegów.
Jak to działa?
Lokalizator to proste urządzenie działające online, zamontowane jawnie lub nie. Wybór w sklepach internetowych jest ogromny, ale uwaga. W ponad 90 proc. wypadków oferta to zwykłe naciąganie, by nie powiedzieć oszustwo. Na stronie głównej sklepu piękny napis o śledzeniu własnej jednostki pływającej, fotografia imponującego jachtu pełnomorskiego, parametry techniczne zachwalające lokalizator i tylko jedno drobne słowo, które informuje, że w rzeczywistości przydatność tegoż urządzenia ogranicza się do wód śródlądowych, a na otwartym morzu jest, nie przymierzając, taka jak lornetki dla ślepego ochroniarza.
Więcej na ten temat można przeczytać w Jachtingu Motorowym 6/2016. Dostęp on-line do pełnej wersji numeru tutaj w cenie 9.00 PLN.
Fot. Vespamarine,Raymarine,Garmin,Digital Yacht