Euro za nami. Pozostając w duchu piłkarskiego szaleństwa, i my na boisku poszukujemy inspiracji. Dziś więc przybliżymy Wam Portugalię, bo i tu możecie wybrać się na wakacje z YACHTIC. Kraj słońca, pogody i sportów wodnych zachęca nie tylko do zwiedzania.
Trwa prawdziwy boom szczytu sezonu. Miejscowości turystyczne pękają w szwach, te krajowe i zagraniczne. Mimo to warto wybrać się do krajów, w których - mimo zgiełku - nikomu się nie spieszy, a czas płynie wolno i leniwie. Taka właśnie jest Portugalia. I choć południowe jej krańce są niesamowicie nastawione na turystykę, co oznacza głównie leniwe spędzanie kanikuły na zatłoczonych plażach, ci poszukujący aktywnego spędzenia wolnego czasu także znajdą coś dla siebie. Nikogo nie trzeba przekonywać, że jednym ze sposobów na ucieczkę od zgiełku jest zachowanie bezpiecznej odległości... na jachcie czy łodzi motorowej. Dzięki temu można zwiedzać okolicę z zupełnie innej niż lądowa perspektywa. Okoliczne jaskinie, klify czy miasteczka oglądane z perspektywy oceanu prezentują się zupełnie inaczej niż znamy je z katalogów, szczególnie w blasku zachodzącego słońca.
Na jachting i wszelkiego rodzaju sporty wodne polecamy zachodnie wybrzeże Portugalii, a więc Lizbonę i jej okolice kuszące niesamowitymi skalnymi wybrzeżami, Cascais z plażą Praia do Guincho, gdzie po zacumowaniu można chociażby wypożyczyć rower i pokonując kilkukilumetrową trasę podziwiać okolicę.
Poszukując normalności, to tu ją odnajdziemy - wśród turystów toczy się codzienne, spokojne życie. Oczywiście popularne atrakcje przyciągają rzesze przybyszów z całego świata, jednak chcąc alternatywnie spędzić czas, np. na uprawianiu sportów, przestrzeni nam nie braknie. A jest tu co robić - bliskość oceanu i sprzyjające fale kuszą surfingiem, windsurfingiem, kitesurfingiem czy skimboardingiem. Tu w praktyce dowiesz się, czym różnią się, jeśli masz wątpliwości. My mieliśmy :)
Zachwyt wzmaga niemal stuprocentowa gwarancja pogody, słońce, ocean, fale uderzające o klify i piękne plaże. Jeśli nie aktywnie, możliwym jest, że załapiemy się na bierne śledzenie wyczynów innych przy okazji organizowanych tu zawodów żeglarskich.
Lizbona to także świetny punkt wypadowy. Chcąc odpocząć od miejskiego zgiełku, możemy spać na jachcie w porcie, gdzie z ulgą będziemy powracać po całodziennych wypadach do miasta. Położone na siedmiu wzgórzach, zapewnia niezwykłe widoki na całą zatokę pozwalając na kontakt z naturą. Ale Lizbona to jednak przede wszystkim znane ze zdjęć historyczne żółte tramwaje, połączenie tradycji z nowoczesnością i istny labirynt pełen zabytków, muzeów, parków, fortyfikacji, restauracyjek, kolorów, lokalnych smaków i aromatów. O zabytkach można by pisać wiele, jednak jak wspomniano powyżej, przeznaczone są dla tych, którzy gotowi są uzbroić się w cierpliwość w oczekiwaniu na swoją kolej.
Chyba więc jednak zdecydujemy się na rejs po porcie czy wizytę w Oceanarium Lizbońskim, żeby pozostać w klimatach typowo morskich.
Portugalia to dla nas przede wszystkim ciepły ocean, pyszne ryby, niesamowite widoki, wybrzeża i klify, pełne tuneli i jaskiń, wszystko to skąpane w feerii dźwięków fal odbijających się o skały. Na poziomie lądu to mroczne i kolorowe miasta, różnice poziomów i plątanina uliczek, które zaskakują mnogością kolorów i różnorodnością atrakcji. Dla kibiców Portugalia to dziś jednak przede wszystkim mistrz Europy.