Ja myślę, że to wszystko przez unijne przepisy dotyczące przewozu krów. Dawniej bydło woziło się jak bydło. Poganiało pałkami, pakowało do zatłoczonych wagonów, pędziło z krzykiem. Przyszła Unia i zmieniła. Teraz krowy trzeba transportować w klimatyzowanych pojazdach, zapewniać im muzykę, masaż i trenera rozwoju personalnego. Siłą rzeczy po poprzednim systemie zostało sporo sprzętu i ludzi. Sprzęt i część ludzi wykorzystano do stworzenia irlandzkich tanich linii lotniczych. Niestety, ci, którzy nie nadawali się do latania, zostali bez pracy. I wydaje mi się, że w ramach programu terapii zajęciowej znaleźli zatrudnienie w polskich marinach.
Ogólnie przyjmuje się, że żeglarz to człowiek bogaty i wydający pieniądze.