Z nieoficjalnych przecieków snujemy domysły, że właściciele jednostek starszych niż trzy lata i pływających pod inną niż polska banderą mogą spać spokojnie. Na potrzeby walki z pandemią mają być pozyskane jednostki nowsze, spełniające określone wymagania sanitarne. Niezbędnym minimum jest by jednostka pływająca posiadała kabinę, w której może na stałe przebywać minimum jeden pacjent i jedna osoba białego personelu. Powinno być także miejsce do posadowienia respiratora oraz ewentualnie butli z tlenem. Na pokładzie muszą także panować conajmniej przyzwoite warunki do zwykłego bytowania (lodówka, kostkarka do lodu, kuchnia), a także do wzmożonej pracy (blat roboczy lub gabinecik z biurkiem) i udanego wypoczynku (kabina gym fitness, jacuzzi, możliwość holowania narciarza, conajmniej jeden pokład słoneczny).
Pozyskane w ten sposób miejsca mają być przeznaczone dla potencjalnie chorych pracowników rządu (wyższego szczebla), kancelarii prezydenta, przedstawicieli rządu oraz parlamentarzystów, którzy przedkładając nade wszystko dobro zwykłych obywateli odstąpią im cenne miejsca w tradycyjnych ośrodkach zdrowia, sami godząc się na morskie i śródlądowe niewygody.
Pomysłowi przyklasnęli m.in. importerzy jachtów żaglowych i motorowych.
Robert Gwóźdź z firmy Yachts & Yachting stawia swoją flotę jachtów do dyspozycji szczególnie polecając katamarany marki Fountaine Pajot, które słyną z dzielności morskiej i luksusowych warunków na pokładzie jak i pod nim. „Klimatyzacja, ogromny aneks kuchenny z luksusowym salonem w którym można grać w bilarda, wysokość stania w kabinach, korianowe blaty i wszelkie udogodnienia, to na naszych jednostkach oczekiwany przez klientów standard - z pewnością trafi on w gusta także osób, którym przyjdzie podjąć leczenie w takim izolatorium” - twierdzi.
Piotr Pilch z firmy Ecomarine - przedstawiciel marek skandynawskich zachwala za to swoje Flippery: „Dysponują bardzo dobrymi warunkami hotelowymi, są na wskroś nowoczesne, mają piękny skandynawski dizajn, ale oprócz tego rozwijają ponad przeciętne prędkości, dzięki czemu można bardzo szybko uciec przed kolejną falą pandemii.”.
Z podobnym entuzjazmem do tej inicjatywy podchodzi Grzegorz Skałbania z firmy SKYBOAT, która na polskim rynku reprezentuje kultową szwedzką markę Windy. „Kwarantanna na jachtach Windy może odbywać się w każdych warunkach pogodowych. Naszej jachty radzą sobie przy podejściach do nawet najbardziej przykrych i kąśliwych fal, dlatego tak wiele łodzi Windy pływa po polskim Bałtyku. Walory nautyczne i wszechobecne panujący luksus z całą pewnością kwalifikują nas do tego nietuzinkowego programu walki z tą sytuacją” - mówi Skałbania.
Dobrą wiadomością jest także to, że wywłaszczenie ma być odpłatne rozliczane wg zryczałtowanej stawki dobowej odpowiadającej bieżącym cenom doby hotelowej w obiektach typu premium.
„Jeśli prezydent jako znany zwolennik nart, nie podpisze uchwalonej ustawy, wiemy, że to veto z siłami opozycji z pewnością odrzucimy” - dodaje nasz anonimowy informator.
Jakie będą dalsze losy tej inicjatywy legislacyjnej, czas pokaże. Miejmy tylko nadzieję, że kolejne dobrze przemyślane rozwiązanie, nie spali na panewce, bo jachting jest jednym z najbezpieczniejszych sposobów na rekreację i sprzyja zachowaniu dystansu społecznego.