Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z jachtingiem?
Kiedy miałem dwa lata, mój ojciec kupił niewielką 4,5-metrową łódź z 20-konnym silnikiem. Do dziś pilnie strzegę archiwalnego zdjęcia (z 1979 r.), na którym widać moją rodzinę siedzącą na pokładzie tej jednostki. Potem rodzice kupili większą 9-metrową łódź i zaczęliśmy włóczyć się wzdłuż wybrzeża Jugosławii, a później już na 10-metrowej łodzi spędzaliśmy rodzinnie 60 dni w roku na cruisingu po Morzu Adriatyckim. Bywało, że pływaliśmy nocą bez radaru i GPS -u.
Mój biznes łodziowy zaczął się w 1997 r., kiedy zatrudniłem się w firmie Boat Service w Wenecji. Zajmowałem się sprzedażą nowych i używanych łodzi. W 2003 r. założyłem własną firmę.
Twój biznes nie jest przedstawicielstwem multibrandowym. Upatrujesz w tym zaletę dla potencjalnego klienta?
Jako firma Adriatic Wave jesteśmy oficjalnym przedstawicielem stoczni Absolute Yachts od lutego 2004 r. Z tego wynikają dwie bardzo ważne rzeczy:
1.Jesteśmy godnym zaufania i pewnym partnerem, który pielęgnuje bardzo dobrą relację biznesową z jedną z największych stoczni na świecie. Nasz wkład w rozwój marki Absolute w Chorwacji oraz w Polsce jest zauważany i doceniany przez stocznię
2.Mamy perfekcyjną wiedzę na temat oferowanych przez nas jachtów Absolute. Był czas, kiedy rzeczywiście próbowaliśmy sprzedawać jachty innych marek, ale nie widząc w nich tej jakości i rzetelności, jaką ma Absolute Yachts, zwyczajnie zakończyliśmy tę współpracę.
Czy kiedykolwiek byłeś klientem jakiegoś przedstawiciela jachtowego? Jeśli tak, to powiedz proszę czy jakieś standardy z tej relacji uznałeś za godne przeniesienia do swojego biznesu?Mam też takie wrażenie, że po raz pierwszy widzę nazwę firmy, która tak precyzyjnie oddaje miejsce swojej działalności.
Kiedy byłem młody, razem z ojcem co roku jeździliśmy na targi do Genui. Ojciec „siedział” w biznesie samochodym, jednak ja zakochałem się w łodziach i kiedy ukończyłem szkołę, postawiłem bardziej na samokształcenie w ramach własnej firmy niż na pobieranie lekcji od prawdziwych profesjonalistów. Nigdy nie byłem klientem przedstawiciela marki jachtowej, ale dorastałem wśród użytkowników łodzi. Marina w Wenecji była moim drugim domem, tam spędzałem większość swojego czasu, „dłubiąc” przy łodzi ojca. Wyniosłem stamtąd lekcję życia, aby być wiarygodnym i kompetentnym partnerem do rozmowy z moim przyszłym i obecnym klientem. Wychowywałem się we Włoszech (Wenecja) i w Chorwacji. Po podjęciu decyzji o założeniu własnej firmy, postanowiłem nazwać ją Venice Boat Service, ale kiedy w 2013 r. nadarzyła się okazja, by zostać przedstawicielem Absolute Yachts na rynek słoweński i chorwacki, zmieniłem jej nazwę na Adriatic Wave, ponieważ moja strefa działalności to basen Morza Adriatyckiego i chcę być swego rodzaju benchmarkiem dla wszystkich osób pływających w naszym regionie.
Zdięcia: Daniel Walas
Cały artykuł dostępny jest w Jachtingu Motorowym 4/2018. Kup wersję online w cenie 14,40 PLN, po kliknięciu w link.