Dużym zainteresowaniem użytkowników małych łodzi do rekreacji i wędkowania cieszą się napędy (silniki) zaburtowe (przyczepne) o mocach kilku koni mechanicznych. Istnieje na rynku wiele silników oferowanych przez renomowane firmy, jak: Merkury, Evinrude, Johnson, Honda, Suzuki i inne. Silniki te chłodzone są wodą zaburtową. Coraz częściej także widać silniki elektryczne. Wymienione silniki nie zawsze są entuzjastycznie kupowane ze względu na stosunkowo wysoką cenę i krótki okres ich użytkowania, bo przecież ciepłych dni w kraju jest dość mało w skali roku. Często cena tych silników przekracza wartość posiadanego sprzętu pływającego. Jak Polska (i nie tylko Polska) długa i szeroka, właściciele rozmaitych działek posiadają kosiarki do trawy. Mając powyższe na uwadze, zadałem sobie przed laty pytanie: jak można byłoby w przerwach między koszeniem trawy wykorzystać silnik od kosiarki do „koszenia” wody i po „wykoszeniu” wody z powrotem kosić trawę? I tak powstała koncepcja napędu zaburtowego z silnikiem do kosiarki, czyli innymi słowy, marynizacja silnika kosiarkowego. Założyłem, że silnik ten zostaje odkręcony od podwozia kosiarki i nie dokonuje się żadnych przeróbek w jego osprzęcie. Do tego celu wykorzystałem jeden z powszechnie używanych w kosiarkach silnik amerykańskiej firmy Briggs & Stratton. Jest to czterosuwowy silnik o mocy 3,75 KM przy 3600 obr/min, chłodzony powietrzem za pomocą małej dmuchawy połączonej z wałem korbowym. To niezawodny i bardzo trwały silnik, odporny na przeciążenia i deszczowe warunki atmosferyczne.
Silnik połączyłem z kolumną, spodziną i śrubą napędową złomowanego silnika zaburtowego za pomocą bębna wytoczonego z lekkiego stopu. W ten sposób powstał zaburtowy silnik chłodzony powietrzem. Wykorzystywałem go przez kilka sezonów do napędu małego jachtu morskiego na wodach Zatoki Gdańskiej. Nie stwierdziłem przegrzewania się silnika, trudności z rozruchem ani jakichkolwiek innych niedomagań. Napęd nie „kaprysił” w przeciwieństwie do niektórych silników zaburtowych chłodzonych wodą. Silnik może być uruchomiany ze śrubą wynurzoną z wody, co w podobnej sytuacji silnika chłodzonego wodą, kończy się prawie natychmiast uszkodzeniem wirnika pompy wody, nie mówiąc już o innych. Wyjątkową zaletą takiego napędu jest to, że posiadacze kosiarek spalinowych mogliby okresowo wykorzystywać z nich silniki do napędu łodzi. Wystarczy odkręcić taki silnik od podwozia kosiarki i przewieźć go do miejsca przeznaczenia czyli tam gdzie znajduje się łódź. Silnik ten przewoziłem wiele razy do przystani w Gdańsku w specjalnym noszaku, bez problemów mieścił się w bagażniku samochodu osobowego. Było to wygodne gdyż na jachcie zostawał zespół bębna połączonego z kolumną, spodziną i śrubą napędową.