System "Remote Control Navigation" nie tylko wspomaga nawigatora - ale go zastępuje. Wdrożono go na holowniku Giano Tug, który zaprezentowany został w tym roku na konferencji Tugnology w Marsylii. Holownik uzyskał certyfikat Lloyda.
RNC jest w stanie przejąć kontrolę nad jachtem i jego systemami i "przekazać" do zdalnego biura, gdzie wszystkie manewry będą mogły być wykonane przez załogę przebywającą na lądzie. Statek wyposażony będzie w zdwojone łącza internetowe.
"Zdalni oficerowie" będą mogli prowadzić jacht zarówno podczas manewrów w porcie, jak i przy przelotach - "obserwując" otoczenie za pomocą radarów, kamer dziennych i nocnych.
Rosetti ocenia, że system "zwiększy bezpieczeństwo, pewność i obniży stawki ubezpieczeniowe".
Pomysł jest o tyle kontrowersyjny, że obecne przepisy nie dopuszczają takiego działania, a za całość operacji statku odpowiedzialność ponosi jego kapitan, który powinien być na pokładzie. Jednak organizacja IMO prowadzi prace nad dopuszczeniem takiego rozwiązania. Żeglarze jednak są sceptyczni, najnowocześniejsza technologia może zawieść, a ponadto może być podatna na ataki hakerskie i trudno zastąpić kwalifikowaną załogę na pokładzie. Zwłaszcza w sytuacji zagrożenia.
Zdjęcie: Giano Tug