Większość właścicieli niedużych motorówek spędza na wodzie tylko niewielką część czasu. Większość tygodnia łódź bezczynnie stoi w porcie - porasta glonami, a laminat podgryza osmoza. Rozsądnym, choć niewygodnym rozwiązaniem jest wyciągnięcie łodzi z wody. Wygodniejszym - specjalna platforma, na którą można wpłynąć.
Do tej pory takie "legowiska" były oferowane głównie dla skipperów. Niemiecka firma tdock, specjalizująca się w produkcji pomostów pływających, przygotowała zestaw kostek do zaparkowania większej niż skuter jednostki.
Na zestaw wchodzą kostki z rolkami, kostki z zagłębieniem na kil, kostki "obniżone" o mniejszej wyporności, by łatwiej było napłynąć, a także wszelkie akcesoria, mocowania, łączniki. Podstawą są polietylenowe kostki o wyporności 80 kg, produkowane w różnych kolorach. Zaprojektowanie i zmontowanie własnego leża nie przekracza możliwości nawet technicznego laika.
Kostki wykonane są z polietylenu wysokiej gęstości, z powierzchnią przeciwpoślizgową, odporne na szeroki zakres temperatur, w tym mrozy. To czyni je bardzo trwałymi, a elastyczność konstrukcji wytrzymuje nawet spore falowanie.
Za pomocą tych kostek, jak z klocków lego, każdy może złożyć sobie swój pomost.
Zdjęcia: http://tdocks.com