Dlaczego nie odbyły się targi w Cannes?

‹ Poprzedni news

W Ełku na adrenalinie

Następny news ›

43 metry niebywałego luksusu

Dodane dnia 3 Wrzesień 2020 r.

Informacja o odwołaniu targów w Cannes runęła na niektórych niczym grom z jasnego nieba. To trochę tak jakby odwołano sylwestra lub podjęto urzędową decyzję o zakazie wstępu dla dzieci do sklepów z zabawkami. Organizatorzy targów po oficjalnym „ścięciu” festiwalu jachtowego zwlekali kilka dni z oficjalnym komunikatem. Wreszcie możemy z pierwszej ręki dowiedzieć się, dlaczego odwołano targi w Cannes.

Od maja na tzw. giełdzie krajowej i międzynarodowej krążyły informacje o ewentualnej możliwości odwołania targów. Te jednak były traktowana jedynie jak niepokojąca plotka, gdyż najwięksi wystawcy dążyli do tego, by targi odbyły się. Z drugiej strony „giełda” obfitowała w relacje potencjalnych klientów, którzy zastraszani sytuacją epidemiologiczną zapowiadali swoją absencję.

Z obszernego pisma od organizatorów targów wynika, że jeszcze 27 lipca minister ds. handlu i wymiany gospodarczej z zagranicą Franc Riester w opublikowanym dekrecie wyrażał zgodę na przeprowadzenie imprezy w Cannes od 1 września bez oznaczonego limitu odwiedzających. Organizatorzy przyjęli ten fakt jako potwierdzenie ich woli zorganizowania i przeprowadzenia targów, którą ogłosili wcześniej czyli 2 lipca. Plan zakładał zaprezentowanie w obu basenach portowych blisko 400 jednostek. Tymczasem 11 sierpnia premier francuskiego rządu unieważnił dekret z 27 lipca i zakazał organizowania imprez, których audytorium miałoby przekroczyć 5000 osób. W tej sytuacji organizatorzy przeprowadzili wywiad wśród większości przyszłych wystawców co przełożyło się na dalsze próby ułożenia się z władzami. 17 sierpnia odbyło się pierwsze spotkanie, które dawało cień nadziei na utrzymanie imprezy. Jednak trzy dni później decyzją odmowną prefekta regionu Alpes-Maritimes wszelka nadzieja zgasła. Organizatorzy nazywają zaistniały fakt ciosem dla branży jachtowej, z rozgoryczeniem także podnoszą, że organizacja imprezy pod kątem bezpieczeństwa epidemiologicznego była zapięta na ostatni guzik.

Wiele stoczni po ogłoszeniu tych złych wieści podjęło na własną rękę kroki zaradcze organizując w wielu miejscach prywatne mityngi, by w ten sposób nadgonić stracone szanse na zapełnienie slotów produkcyjnych.

Sprawie przyglądają się uważnie targi w Genui, które po udanej reaktywacji poprzedzonej głębokim kryzysem włoskiego rynku, widzą szansę dla siebie. Niewątpliwie odwołanie francuskiej imprezy (a także targów w La Rochelle), to także osłabienie konkurenta, co Włosi spróbują przekuć na umocnienie rangi genueńskiego boatshow.